rio1Rio de Janeiro i mój 3 udział w Igrzyskach Olimpijskich to już historia. Pomimo najlepszej pozycji z dotychczasowych występów na tej imprezie – 22 lokata na 50 km – nie jestem zadowolony i traktuję te zawody w pewnym sensie jako wielkie rozczarowanie. Nie będę ukrywał, że liczyłem na wiele więcej. Byłem przygotowany bardzo dobrze, ale nie w warunkach, gdzie temperatura otoczenia sięga 30 stopni. Jestem świadom, że moja budowa somatyczna i organizm nie jest w stanie nawiązać rywalizacji z rywalami na poziomie, który gwarantowałby mi uzyskanie wyniku w granicach rekordu życiowego. Taki jest jednak sport, przegrałem z pogodą, przegrzaniem organizmu i odwodnieniem. Gdy wszystko się potoczyło wbrew oczekiwaniom na trasie wiedziałem, że już nie będę liczył się o pierwszą, finałową “ósemkę”. Pozostało mi walczyć o honor i ukończenie rywalizacji olimpijskiej. Tak też uczyniłem. Dla niektórych to porażka – dopiero 22 lokata na 80 startujących, dla innych przyzwoity pozycja. Ja jestem świadom, że rok podporządkowany pod ten start jest niewykorzystany, ponieważ liczyłem na dużo, dużo więcej. Pozostaje mi dokończyć sezon i zrobić ogromny rachunek sumienia co dalej. Co dalej z przyszłością, w jakim kierunku powinna ona pójść, zarówno ta sportowa jak i osobista. Wiem jedno, że nie było błędu w przygotowaniu kondycyjnym i fizycznym, na co wskazywały ostatnie dni obozowe, ale wynik końcowy nie znalazł potwierdzenia w setkach kilometrów pokonanych w pocie czoła. Tym samym wróciłem z RIO na tarczy. Cieszę się, że mogłem wziąć udział po raz trzeci w najważniejszej imprezie czterolecia, i że jako Polak walczyłem o jak najlepszy występ z orłem na piersi. Do usłyszenia niebawem…

WYNIKI

GALERIA PZLA