1018003c-31ec-4f67-993d-bf0f31f75a1c

Sobota 19 marca, w słowackiej, uzdrowiskowej miejscowości Dudince, zlokalizowanej nieopodal granicy węgierskiej. Standardowo pobudka zaplanowana o godz. 5.oo. Delikatne śniadanie ograniczające się do bułki z dżemem i miodem + kawa. Następnie przygotowanie płynów do picia na trasie (25 buteleczek – po jednej na każde 2 km). Wszystko bardzo skrupulatnie, ponieważ jest to znaczący start – MP i kwalifikacja na RIO!!!

Start o godzinie 8.30. Temperatura w granicach 3-4 stopni, delikatny wietrzyk, ale nie ma tragedii. Na trasę wyruszam z numerem 5 (piąty najlepszy czas ze startujących zawodników). Rozpoczyna spokojnie, w granicach 4:40/km, a następnie realizuje założone cele, którymi jest pokonać dystans równo, dających końcowy wynik w granicach 3:44:00. Taki rezultat powinien dać kwalifikację na RIO. Nie ma sensu ryzykować szybszego tempa, ponieważ walczę o 3 IO w karierze. Zbyt forsowne tempo może spowodować oczekiwanie na kolejną szansę dopiero za 4 lata. Nie chcę podejmować takiego ryzyka. Każdy jest tego świadom, również moi rywale startujący w tych zawodach.

Na trasie jest dobrze. Nie mam żadnych kryzysów. Pokonuję kolejne międzyczasy wg założeń, niemalże idealnie. Międzyczasy na poszczególnych “piątkach” to: 1) 23:04, 2) 22:35, 3) 22:23, 4) 22:15, 5) 22:14, 6) 22:14, 7) 22:12, 8) 22:08, 9) 22:09, 10) 22:08. Wynik końcowy to 3:43:22. Nowy rekord życiowy, poprawiony o 33 sekundy względem ubiegłego roku. A co najważniejsze wygrywam Mistrzostwa Polski 3 raz z rzędu na 50 km (2014, 2015, 2016), 3 raz wygrywam “Dudinską 50” jako pierwszy z Polaków (2010, 2014, 2016), wygrywam IAAF Race Walking Challenge oraz poprawiam własny rekord Mistrzostw Polski na tym dystansie. Piękny dzień. Ale chyba najważniejsze z tego wszystkiego to fakt, że wynik ten powinien mi wystarczyć do udziału w tegorocznych Igrzyskach jako jeden z trzech przewidzianych miejsc dla Polaków.

dudince - results

Dziękuję wszystkim za wsparcie, za wiarę we mnie, sponsorom, za dobre słowa, modlitwy. Mam nadzieję, że w przypadku wyjazdu do RIO powalczę o coś ważnego. Jak to mawia Pudzian – “tanio skóry nie sprzedam”. Teraz czas na regenerację w Spale, a następnie ewentualny start na I Drużynowych Mistrzostwach Świata, ale tym razem na 20 km.

Pozdrawiam,

RA